Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NASZ TEMAT. Były więzienny kapelan może na dłużej trafić za kraty. Sprawę skierowano do prokuratury

Emila Chanczewska
Z Zakładu Karnego w Stargardzie dyscyplinarnie zwolniono kapelana. Prokuratura zostanie zawiadomiona o możliwości popełnienia przez księdza dwóch przestępstw. Chodzi o handel telefonami i informacjami.

Do końca tygodnia kuria ma wyznaczyć nowego kapelana stargardzkiego więzienia. Z tym, który posługę duszpasterską pełnił tam od listopada 2015 roku, z końcem lipca została dyscyplinarnie rozwiązana umowa. W połowie lipca okazało się, że ksiądz wnosił do ZK telefony i przekazywał więźniom niejawne informacje. W zamian za pieniądze. Wczoraj dobiegły końca wewnętrzne wyjaśnienia tego „zdarzenia nadzwyczajnego”, jak określane są takie sytuacje w ZK.

- W wyniku podjętych w lipcu przez służbę więzienną działań profilaktycznych na terenie Zakładu Karnego w Stargardzie, w jednej z cel mieszkalnych, w wyniku przeprowadzonych kontroli ujawniono dwa telefony komórkowe z kartami sim - mówi mjr Sebastian Matuszczak, rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Szczecinie. - W efekcie podjętych szczegółowych czynności wyjaśniających ustalono, że telefony na teren jednostki penitencjarnej zostały wniesione przez pracownika cywilnego - kapelana więziennego.
Sprawa ma trafić do prokuratury.
- Dyrektor Zakładu Karnego w Stargardzie podjął decyzję o zawiadomieniu Prokuratury Rejonowej w Stargardzie o możliwości popełnienia czynu noszącego znamiona przestępstwa - informuje Sebastian Matuszczak. - Z pracownikiem cywilnym rozwiązano umowę o pracę z dniem 31 lipca 2018 roku.

Za dwa przestępstwa, to przeciwko ochronie informacji oraz za przyjęcie korzyści majątkowej, o które podejrzewany jest ksiądz, według kodeksu karnego grozi kara pozbawienia wolności.

Jak to możliwe, że ksiądz wniósł do więzienia niedozwolone rzeczy? Czy był sprawdzany przy wejściu?
- Na podstawie stosownych przepisów każda osoba ubiegająca się o wstęp na teren jednostki penitencjarnej jest poddawana kontroli przy pomocy urządzeń technicznych - zapewnia Sebastian Matuszczak.

Nie udało nam się skontaktować z byłym kapelanem ZK Stargard.
Pochodzi z Choszczna. Ma 38 lat, w tym roku obchodził jubileusz 10-lecia kapłaństwa.
Jak mówi proboszcz stargardzkiej parafii, w której od 3,5 roku jest rezydentem, wyjechał na miesięczny urlop. Proboszcz twierdzi, że nic nie wie, co stało się w więzieniu i że podległy mu ksiądz już nie jest tam kapelanem.

Były kapelan więzienny do tej pory cieszył się dobrą opinią wiernych.
- W opinii ludzi jest święty i dobry, ale ma swoje za uszami - komentuje osoba, znająca dobrze środowisko stargardzkiego kleru.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto