Chłopcy ze szczecińskiej Football Academy School of Excellence (FASE) zajmują obecnie 3. miejsce w grupie. Lech im uciekł na 8 punktów, Lotos Gdańsk na 3. Drużyna jest jednak pewna, że w CLJ będzie walczyć też wiosną.
- Zawsze trzeba mierzyć jak najwyżej i może przy paru zmianach w czasie zimowego okienka transferowego uda nam się powalczyć o coś więcej niż podium w naszej grupie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia – mówi Dawid Jeż, trener FASE Szczecin U15. - Zostały nam trzy kolejki do rozegrania, chcemy utrzymać miejsce na podium, co będzie sukcesem, ale wiem, że chcemy więcej.
Jesienią zespoły grają, by nie spaść (zdegradowane zostaną dwa najsłabsze zespoły), a dopiero wiosną powalczą o medale. Trenerzy mają teraz dobry czas, by sprawdzać swoich graczy, różne ustawienia.
- Mam charakterną drużynę. Nawet jak wyjdziemy na boisko w meczu z Lechem to chłopcy będą chcieli pokazać swoją najlepszą grę. Wyjdziemy, by utrzeć nosa liderowi i postaramy się o niespodziankę – deklaruje szkoleniowiec.
Przed FASE w piątek mecz z Lotosem w Gdańsku, później spotkanie wyjazdowe z Lechem, a na koniec derby z Pogonią. W zespole jest spokój, najtrudniejsze chyba za drużyną.
- Kwarantanny nie mieliśmy, ale niestety było dużo urazów. Były mecze, gdy nie mogliśmy zagrać takim składem, jakim byśmy chcieli przez kontuzje, a mieliśmy pięć - takich poważniejszych. Sytuacja zmusiła nas do rotowania składem i zawodnicy, którzy na początku byli rezerwowymi stali się graczami pierwszego wyboru – opisuje Dawid Jeż.
Koronawirus w akademii FASE nie pojawił się, ale cała placówka jest uczulona przez zagrożeniem. - Działamy zgodnie z wytycznymi ministerstwa, cały czas zwracamy uwagę choćby na mycie rąk. Dodatkowych, nadzwyczajnych procedur nie wprowadziliśmy – mówi trener FASE U15.
Sam Jeż to bardzo zapracowana osoba, bo szkolenie w FASE łączy z występami w czwartoligowej Vinecie Wolin, która walczy o awans do III ligi.
- Nie jest łatwo, bo dodatkowo rozpocząłem kurs UEFA A. Czasu brakuje, ale wiedziałem na co się decyduję. Chcę się rozwijać i pracuję, by w przyszłości zostać jeszcze lepszym trenerem. Nie mam jeszcze rodziny, więc łatwiej mi podzielić czas na siebie i pracę w zawodzie – mówi. - Fakt, że cały czas jestem aktywnym piłkarzem ułatwia mi też pracę trenerską. Łatwiej o naukę boiskowych zachowań, ale przede wszystkim łatwiej prowadzić szatnię, bo pozaboiskowe sprawy też odgrywają ważną rolę. Łatwiej mi zrozumieć chłopaków.
Jeż z FASE związany jest od kilku lat i dobrze zna specyfikę akademii.
- W FASE mocno nastawiamy na rozwój indywidualności, a nie zespołu. I to nie ogranicza się tylko do rozmów z chłopakami, ale jest taki nacisk w tracie treningów. My nie mamy grupy seniorskiej, więc nie chcemy zatrzymywać ich jak najdłużej i grać nimi w piłce seniorskiej. Naszym celem jest wyszkolić piłkarza i wytransferować go za granicę lub do ekstraklasowych akademii w Polsce – tłumaczy Dawid Jeż. Obaw, że najlepsi zawodnicy z jego drużyny odejdą zimą nie ma. - Stworzyliśmy tak fajną atmosferę, że ci chłopcy dobrze się u nas czują. Wiemy też, że na tym poziomie i w tej kategorii wiekowej takich zmian nie ma aż tak wiele. Na transfer musi być odpowiedni czas, wiek. Niech spokojnie u nas potrenują.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?